Category Archives

2 Articles

Dorośli/Ogólne

Pajęcza sieć

Pajęcza sieć

Dokładnie pamiętam swój strój – czarne, dresowe spodnie i koszulkę w fioletowe paski. Wkładałam i wyjmowałam go z torby przez kilka tygodni, zanim się zdecydowałam. Dziesięć lat temu pierwszy raz poszłam na zajęcia jogi.

Pamiętam moment wyjścia po nich na słoneczną, poznańską ulicę i pewność, że właśnie znalazłam coś swojego.

Fizyczne efekty praktyki poczułam szybko. Ból kręgosłupa przestał mi dokuczać, menstruacje stały się mniej bolesne, poznałam co to prawdziwy relaks. Joga splotła się z codziennością, kroczyła ramię w ramię z biurowymi nadgodzinami, wakacjami, macierzyństwem. Będąc ostoją i radością, a w nauczycielskim przygotowaniu często ciężką pracą.

Tak dokładnie, to nie wiem co jeszcze zmieniła. Nie wierzę w życiową liniowość, gdzie z matematyczną dokładnością możemy stwierdzić jak „a” działa na „b”. Lubię myśleć raczej o systemie, pajęczej sieci utkanej z wielu nitek, niezliczonej ilości połączeń. Gdzie drganie jednej nici wprawia w ruch całą konstrukcję.

Wiem na pewno, że w mojej pajęczynie joga jest nicią bazową. Tą wypuszczoną jako pierwsza, przyczepioną do stabilnego podłoża. Dającą przyczep wielu innym, również ważnym nitkom.

Dorośli

Zaufanie

Ładnych kilka lat temu, przychodząc po pracy do domu, miałam taki zwyczaj. Zdejmowałam buty i układałam dłonie na miękkim dywanie pod ścianą. Uczyłam się wchodzić do stania na rękach. Nie pamiętam już jak długo trwały te próby, ale na pewno na tyle, by łomot uderzającej o ścianę nogi wbił się w pamięć moich sąsiadów.

Bywały dni, kiedy samo poderwanie nogi do góry było niemiłosiernie trudne, a bywały takie, w których na przekór grawitacji, wchodziłam do pozycji i utrzymywałam balans.

Same próby były ważną praktyką, w której obserwowałam swoją kondycję psychofizyczną danego dnia, bezpośrednio przekładającą się na możliwości ciała w sposób jednoznaczny – zrobiłam/nie zrobiłam.

Do praktyki adho mukha vrksasany potrzebowałam wzmocnić nogi, ramiona, nadgarstki, mięśnie abdominalne. Wszystko to działo się w swoim tempie, w praktyce jogi. Potrzebowałam jednak jeszcze czegoś – odwagi. Ta zbierała się we mnie z każdym kolejnym oderwaniem stóp od podłogi, wraz z rosnącym zaufaniem do siebie.😊